Kącik Pani Marzeny

Pani Mgr Marzena Żylińska

Śniegowy płatek

 

Mały, biały i puchaty
Wkłada zimą piękne szaty.
Promykami się wygrzewa
Nocą tuli się do drzewa.

Chwila szybko ulatuje.
W wietrze zwinnie zawiruje.
Do przechodnia się uśmiechnie
I z zającem w pole czmychnie.

Do zabawy zawsze skory
Nie dla niego złe humory.
On do dzieci szybko leci.
Kiedy zimą słonko świeci.

1 listopada

Niebo i ziemia otwierają swoje  ramiona 
Znika tu i teraz
Zapominamy wylewane z serca łzy
Ciepła dłoń głaszcze  nas znowu po głowie
Na chwilkę  zasiadamy do wspólnego stołu
Chóry anielskie wygrywają melodie z naszej przeszłości
W blasku świecy zatapiamy się w ciszy w dobrych wspomnieniach.

 

Jesień w lesie

Złote liście spadają z drzew szeleszcząc pod stopami.
Ostatnie ciepłe promienie słońca ślizgają się po jodłowych igłach.
Zakręcony wiatr tańczy we włosach.
Las pachnie wilgocią i grzybami.
Jeżyk drepcze po suchych gałązkach szukając zimowego schronienia. 
Nie słychać śpiewu ptaków i bzyczenia much. 
Las szykuje się do snu.

Zmrok

 

Zmrok wieczorne figle płata
Nad polami żwawo lata
W mroku znika  stara chata
W mroku drzewa się chowają
W mroku liście opadają
W mroku sny nas otulają.

Księżyc,który jest ciekawy 
Dojrzał z góry te zabawy
Gwiazdy wysłał do roboty,
Żeby ukróciły psoty.  

Gwiazdy mocno zaświeciły
Zmrok jasnością przestraszyły
I do łóżka pogoniły.

Teraz zmrok śpi pod pierzynką
Z mroczną ale słodką minką
O zabawie  dalej marzy
Która z mrokiem się kojarzy.
 
Z nią zmrokowi jest do twarzy.

Nastroje jesieni

Otuleni ciepłym szalem
Otwieramy serca na kolory jesieni.
Zadumani w poplątanych myślach
zatapiamy się w porannej mgle.
Spoglądając przez koronkowe firanki
dostrzegamy pierwsze promienie babiego lata
Rubinowy liść tańczy na  trotuarze
Ptaki na telegraficznym drucie dają ostatni koncert.
Otwieramy nasze dłonie i przytulamy jesienną wilgoć.
Jesteśmy gotowi na kolejną zmianę.

 

Krajobrazy jesieni

Jesień jedzie dorożkami
Liście tańczą kolorami.
Jabłek słodkie aromaty
Z wiatrem tkają ciepłe szaty.


Dni się kładą wcześniej spać
Słonko rano nie chce wstać
Deszcz wędruje alejami
Szarość mieszka za oknami.

Jeżyk się pod listki chowa
Żołędziami lśni dąbrowa
Borowiki i maślaki
Porastają leśne szlaki.

Ostatnia aktualizacja nastąpiła 2.12.2024 r.

w rubrykach:

"Bliżej Boga"

oraz
"Z notatnika redagującego - Jerzego Sonnewenda",

Impressum

 

POLONIK MONACHIJSKI - niezależne czasopismo służy działaniu na rzecz wzajemnego zrozumienia Niemców i Polaków. 

Die unabhängige Zeitschrift dient der Förderung deutsch-polnischer Verständigung.

 

W formie papierowej wychodzi od grudnia 1986 roku a jako witryna internetowa istnieje od 2002 roku (z przerwą w 2015 roku).

 

Wydawane jest własnym sumptem redaktora naczelnego i ani nie zamieszcza reklam ani nie prowadzi z tego tytułu żadnej innej działalności zarobkowej.

 

Redaguje:

Dr Jerzy Sonnewend

Adres redakcji:

Dr Jerzy Sonnewend

Curd-Jürgens-Str. 2
D-81739 München

Tel.: +49 89 32765499

E-Mail: jerzy.sonnewend@polonikmonachijski.de

Ilość gości, którzy od 20.01.2016 roku odwiedzili tę stronę, pokazuje poniższy licznik:

Druckversion | Sitemap
© Jerzy Sonnewend