Kącik Pani Marzeny

Drodzy czytelnicy

 

Po długiej przerwie cieszę się na kolejne spotkanie. Przyznam szczerze, że zatęskniłam znowu za pisaniem. Z radością dzielę się wiosennymi wierszykami, które powstają z obserwacji mojego ogródka. Lubię patrzeć przez okno na budzącą się do życia przyrodę. Już od rana rozbrzmiewa śpiew ptaków, a ich zabawy przyciągają mój wzrok. Pod drzewami pojawiają się pierwsze zwiastuny wiosny: pierwiosnki, krokusy, narcyzy, tulipanowe liście, zawiązki szafirków. Każdego dnia czeka na mnie coś nowego. ….i chociaż temperatura waha się w okolicach zera, to chętnie przyglądam się  każdej zmianie…. A na moich oknach wiszą pierwsze wiosenne kwiaty i ptaszki, które maluje, wycina i przykleja moja kochana wnusia… Życze przyjemności w czytaniu i zabawie z dziećmi.

 

 

Wiosenne sprzeczki

 

Cebulkowe przepychanki

Trwają przez wiosenne ranki.

 

Przebiśniegi już wariują

I do wyjścia się szykują:

 

“Niech się pani nie rozpiera

i mi światła nie zabiera!”

 

Krokus stoi niecierpliwie 

i dodaje uszczypliwie:

 

“Moja kolej świat zobaczyć,

ogród pięknem mym uraczyć.!”

 

Tulipany i żonkile 

odczekały krótka chwilę:

 

“My się nigdzie nie spieszymy,

zimna, wiatru nie lubimy.

Kiedy słońce wyżej stanie

to ogrzeje nam ubranie”.

 

Po co kłótnie, po co zwady.

Niepotrzebne są układy.

 

Łąka kolorami świeci

dla dorosłych i dla dzieci.

 

 

Sikorka

 

Sikoreczka niewyspana

fruwa od samego rana.

Nowe gniazdko chce zbudować,

i w nim dzieci swe wychować.

Tutaj listek mały skubnie.

Z wiatrem tańczy w krąg przecudnie.

Za robaczkiem się obejrzy,

gdy na oczka lepiej przejrzy.

Słomkę w dziubku transportuje.

Do dżdżownicy podśpiewuje.

Gniazdko mchem juz wyłożyła.

Sierścią, włosiem wymościła.

Puch na legowisku składa,

bo rodzinę swą zakłada.

Za partnerem się rozgląda.

Kolorami go przyciąga.

 

 

Wiosna

 

Ciepły wiatr we włosy wieje

i od razu świat się śmieje.

Ziemia słonkiem jest rozgrzana

piosnki nuci dziś od rana.

Pierwsze kwiatki obudzone

prą do słonka jak szalone.

Każdy z ziemi wyjść już chce,

kolorami puszyć się.

Wśród krokusów rewia mody,

nie brakuje im urody.

Żółte, białe, nakrapiane,

lila dobrze wszystkim znane.

Płatki grube i puszyste,

wiotkie, słodkie, lekko szkliste.

Miny do nas tylko stroją,

pewne siebie w słonku stoją.

A wieczorem rozmarzone

do snu tulą się zmęczone.

 

 

Dzięcioł zielony

 

Stuku, puku, stuku, puku

Kto tu robi tyle huku?

 

Dzięcioł głośno pogwizduje.

Na topoli dziuplę kłuje.

 

Kiedy przyjdzie mu ochota 

do samicy zachichota.

 

Czerwonawym łebkiem kręci,

i partnerkę swoją nęci.

 

By napełnić pusty brzuszek,

muszki zjada łakomczuszek.

 

Mrówek w trawie wyszukuje

i językiem je wyjmuje.

 

Główka przy tym śmiesznie kiwa,

powiew wiatru mu przygrywa.

 

Dzieci ptaszka wypatrzyły

i zza drzewa wyskoczyły.

 

Rączki w góre wyciągają

Zgrabne ruchy podziwiają.

 

 

Wiosenny deszczyk

 

Kapu, kapu deszczyk pada.

Bajkę dzieciom opowiada.

O parapet okna dzwoni.

Jedna kropla drugą goni.

Coraz ciemniej robi się.

Deszczyk z wiatrem tańczyc chce.

Lecą z nieba deszczu strugi.

Bębnia mocno o framugi.

 

Nagla cisza, nic nie dzwoni.

Jasność idzie od jabłoni.

Co to? Kto to? Jak to? Gdzie?

Dzielny rycerz zbliża się.

Tęcza za nim kolorowa

i pogoda wnet gotowa.

Dzieci na dwór wybiegają

i w kałużach się taplają.

 

 

Kret

 

Elegancki krecik Jan

łamie serca wszystkich dam. 

Po salonach się przechadza,

ciągle sobie czymś dogadza.

W zamku sto pokoi ma,

w każdym dziś muzyka gra.

Krecie panny zgrabne, młode

prezentują swą urodę.

Krecik spod binokli zerka.

Pyta:" Kim jest ta tancerka?"

Loki długie wiją się,

"Tę za żonę wybrać chce".

Już weselne dzwony biją. 

Goście lemoniadę piją.

Jedzą lody pistacjowe,

bo są na gardziołko zdrowe.

Śmiechy, piski rozbrzmiewają,

Krety panny przytulają.

Świat podziemny, chociaż ciemny

może bardzo być przyjemny.

Ostatnia aktualizacja nastąpiła 14.4.2024 r.

w rubryce:

"Bliżej Boga".

Impressum

 

POLONIK MONACHIJSKI - niezależne czasopismo służy działaniu na rzecz wzajemnego zrozumienia Niemców i Polaków. 

Die unabhängige Zeitschrift dient der Förderung deutsch-polnischer Verständigung.

 

W formie papierowej wychodzi od grudnia 1986 roku a jako witryna internetowa istnieje od 2002 roku (z przerwą w 2015 roku).

 

Wydawane jest własnym sumptem redaktora naczelnego i ani nie zamieszcza reklam ani nie prowadzi z tego tytułu żadnej innej działalności zarobkowej.

 

Redaguje:

Dr Jerzy Sonnewend

Adres redakcji:

Dr Jerzy Sonnewend

Curd-Jürgens-Str. 2
D-81739 München

Tel.: +49 89 32765499

E-Mail: jerzy.sonnewend@polonikmonachijski.de

Ilość gości, którzy od 20.01.2016 roku odwiedzili tę stronę, pokazuje poniższy licznik:

Druckversion | Sitemap
© Jerzy Sonnewend