Wielkanoc
Przyszła wiosna niespodzianie
Siadła sobie na tapczanie
Buty błotem uwalane
I sznurówki potargane.
Ręką włosy odgarnęła
Łza po twarzy jej spłynęła
Loki mokre rozczochrane
Słodkie usta popękane.
Tylko oczy niebieściutkie
I policzka różowiutkie
W dal na pola popatrzyły
I nadzieję zobaczyły.
Wielkanocny słodki czas
W przyszłość dziś uniesie nas.
Palma w wietrze się kołysze
Zmartwychwstania słychać ciszę.
Chrystus z krzyża sie podnosi
I do stołu wiernych prosi.
Jajka leżą poświęcone
Serca ludzi wyczyszczone.
Marzena Żylińska